Od końca XIV w. Pałac Biskupi stanowi siedzibę biskupów krakowskich.
Świat ujrzał ten reprezentacyjny gmach z początkiem kwietnia 2005 r.,
gdy po śmierci papieża Jana Pawła II pod kurią zaczęły się gromadzić
tłumy ludzi. W owym czasie wszystkie najważniejsze stacje telewizyjne
transmitowały wydarzenia z Krakowa właśnie z tego miejsca.
Przez całe niemal średniowiecze siedzibą biskupów Krakowa był Wawel.
Pierwsza gotycka rezydencja przy dzisiejszej ulicy Franciszkańskiej
powstała najprawdopodobniej z końcem XIV w., a w XVI w. została ona
przebudowana w stylu renesansowym. Zapewne także wtedy ustalony został
charakter gmachu, jako osobnej siedziby biskupiej. W poł. XVII w. biskup
Piotr Gembicki postanowił gruntownie przebudować rezydencję w stylu
wczesnego baroku, zachowując jednocześnie starsze fragmenty budowli.
Monumentalny budynek został wyposażony w dwa piękne portale, od strony
ulicy Franciszkańskiej (zachowany do dziś) i od ulicy Wiślnej (pełniący
wówczas rolę głównej bramy). W poł. XIX w. po ogromnym pożarze, jaki
nawiedził Kraków, Pałac Biskupi został niemal doszczętnie zniszczony.
Gmach jednak szybko odbudowano, a dzisiejszy, renesansowy wygląd nadał
mu w latach 80-tych XIX w. architekt Tomasz Pryliński, znany przede
wszystkim z dokonanej wcześniej przebudowy Sukiennic.
Pałac Biskupi kojarzony jest zwłaszcza z osobą Jana Pawła II. Będący
jeszcze biskupem Karol Wojtyła mieszkał w tym miejscu w latach 1964 –
1978. W trakcie pielgrzymek do Polski i wizyt w Krakowie papież właśnie
tutaj się zatrzymywał i z tzw. „okna papieskiego”, znajdującego się nad
barokowym portalem, rozmawiał z tłumami gromadzących się pod pałacem
wiernych. Tuż po śmierci papieża miejsce to stało się niemal kultowe.
Pod oknem papieskim od lat gromadzą się katolicy w trakcie ważnych
wydarzeń państwowych, przyjeżdżają tu turyści, tak z Polski, jak i z
zagranicy, którzy składają pod oknem kwiaty i palą znicze. Choć Pałac
Biskupi stoi przy ruchliwej ulicy, to organizowane są tu nieraz czuwania
i koncerty o charakterze religijnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz